Molier ponownie zachwycił widzów

W czwartek 21 czerwca licznie zgromadzona w sali teatralnej Pałacyku „Sokół” oddana publiczność po raz kolejny miała przyjemność zobaczyć spektakl pt. ”MIESZCZANIN SZLACHCICEM” w wykonaniu uwielbianego przez wszystkich amatorskiego Teatru „Maska”.

W kuluarach, zanim przebrzmiał ostatni gong, można było podsłuchać zwierzenia stałych bywalców Tygodnia Teatralnego, którzy z tkliwością wspominali poprzednie spotkania z tą sztuką. Wartka fabuła, dowcipne dialogi charakterystyczne dla pióra Mistrza Moliera, „proza, która nie jest wierszem i wiersz, który nie jest prozą”, zabawne scenki i artyści, którzy nie mają sobie równych – wszystko to pozwoliło odbiorcy na chwilę relaksu z nutką serdecznego śmiechu.

Główny bohater – Pan Jourdain – to kolorowa postać, grana przez Kamila Cudejko. Jako zwykły mieszczanin ma gorące pragnienie upodobnić się do „ludzi z wyższej sfery”. Jego potrzeba bycia szlachcicem i chęć nabycia ogłady doprowadziła go do zachowań, z którymi nie mogą pogodzić się jego najbliżsi. Dom pana J. jest pełen osób, które – choć z założenia mają przysłużyć się zmianom w zachowaniu właściciela – tak naprawdę nie wnoszą nic. A wręcz przeciwnie. Za ich przyczyną uszczupla się skarbiec rodzinny, np. na nowe stroje dla pana domu, szyte przez zdolnego Krawca (Marek Andruszczyszyn). Pan Jourdain pobiera nauki u nadwornych nauczycieli: muzyki (Mateusz Droździewicz), tańca (Tomasz Okarmus), czy choćby fechtunku (Tomasz Stawowy). A z mistrzem filozofii (Jerzy Chołociński) wdaje się w poważne dysputy na temat elokwencji i artyzmu wypowiadanej myśli. Skrywa też tajemnicę: pała gorącym uczuciem do markizy Dorymeny (Klaudia Klimończyk). Na różne sposoby próbuje wkraść się w jej łaski, co i rusz obsypując ją drogocennymi podarunkami, a wszystko to w sekrecie przed młodą żoną (Paulina Czopek). W tych knowaniach ma sprzymierzeńca w postaci Doranta (Dominik Lisek), który niczym przebiegły lis mości sobie gniazdko u boku nadobnej markizy, uzurpując sobie prawo do wszystkich podarunków. Choć pragnienie Pana J. jest wielkie, to działania w jego wykonaniu są niezgrabne i śmieszne.

Na uwagę zasługują także artyści drugo- i trzecioplanowi, którzy odgrywają w sztuce równie dużą rolę. A są to: piękna córka Pana Jourdaina – Lucylla (Weronika Adamus) zakochana z wzajemnością w młodzieńcu o imieniu Kleont (Marek Stokłosa) oraz służący – Michasia (Cecylia Wyroba), Covielle (Ramzi Bahlawan) oraz Lokaj (Łukasz Pierożek), którzy w akcie III w dużej mierze przysłużą się swoim przełożonym. Nie brakuje również pięknych tancerek z „sułtańskiego dworu” (Joanna Dziuba, Urszula Kowalówka, Patrycja Szymańska).

Na drodze prawdziwej miłości stoi oczywiście szalony ojciec. Brak tytułu przed nazwiskiem młodego człowieka dyskryminuje go w oczach gospodarza. A fakt, że wywodzi się z zamożnej, mieszczańskiej rodziny i jest akceptowany przez panią Jourdain nie ułatwia mu zalotów. By wyjść naprzeciw swojemu panu, Covielle wraz z ukochaną Michasią i zgrają ulicznych trubadurów knują przewrotną intrygę, której celem jest schwytanie głównego bohatera we własne sidła. Historia oczywiście ma swój happy end, z którego każdy wychodzi usatysfakcjonowany. Nawet główny bohater…

Spektakl w reżyserii Andrzeja Morawy wart jest rekomendacji i kolejnej odsłony. Nadal bawi, uczy i wywołuje zdrowe emocje.

Nad grupą aktorów opiekę artystyczną roztoczyła Marta Tyrpa, dbając o każdy szczegół scenografii, makijażu i stroju, a o piękne fryzury zadbała Pracownia Fryzjerska Beata Jałocha.

Tancerki przygotowała Urszula Gąsior.

Spektakl miał premierę podczas XII Skawińskiego Tygodnia Teatralnego w czerwcu 2015 roku.

źródło: Monika Fliszewska / ckis.pl / foto: Jarosław Karasiński